Pomocy...Ratunku... Niech ktos mnie trzyma... / Muzyka
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 149, 150, 151 Następny

Empire

tak dokladnie takie myslenie wlasnie to wywoluje.

St.Olga

emo...pff... moze nie wspominajmy o tym, bo to slowo wywoluje u mnie pewien rodzaj smiechawki. nie uznaje czegios takiego jak emo ani jako subkulture/styl/ludzi ani (bron panie boze!) muzyki...

Empire

ja to slowo omijam, prawie go nie znam, tez nie uznaje.

Just_Me

30 seconds to mars to podobno emo ;P

St.Olga

green day, mcr, billy talent i paramore to tez podobno emo, wiec dajcie se siana. ja w to nie wchodze...

nienawidze okreslen takich jak power pop czy pop punk... rany boskie, przeciez takie rzeczy nie egzystuja w tej czasoprzestrzeni -.-'

agap

ja na coś co ludzie nazywają pop-rockiem mówię power-pop, chociaż też do końca mi to nie pasuje... dla przykładu uważam, że taka Kelly C. rocku nie śpiewa, ale czysty pop jak Katy P. to też nie jest, przynajmniej nie każdy kawałek moim zdaniem. zresztą teraz jest tyle tych gatunków, że mi jest się trudno połapać.
a takie 'imoł' też nie zaliczam jako gatunku muzyki. to coś w rodzaju sposobu myślenia, albo patrzenia na świat. tylko, że prawdziwe emo, nie powie ci, że nim jest, a ten kto ogłasza to wszem i wobec (np. wyglądem) to półgłówek, który ulega "modzie".

Tys!@ :)

Just_Me

Przecież napisałam, że niby. Też nie uznaję tego. ;p

St.Olga

agap

patrzenia na świat w sensie: "kurczę, ale tu jest beznadziejnie, chyba się potnę", a myślenia czyli "wszystko mi się nie podoba" Razz

pisałam po prostu w skrócie, bez zbytniego sprecyzowania o co mi chodzi Razz

źle to ujęłam po prostu...
ja tam właśnie dużo gatunków nie znam, ale jak czasem oblookuję jakieś zespoły na wikipedii czy nawet wiarygodnych stronach muzycznych to spotykam się z naprawdę dziwnymi gatunkami (a raczej podgatunkami) muzyki...
ja tam uważam, że teraz prawdziwych emo nie ma, ale wcześniej owszem istnieli. nie mówię, że to jakaś subkultura jak metalowcy na przykład. ale ludzie z osobowością charakteryzujących takich a nie innych ludzi.

Just_Me

Emo to są ludzie bardzo wrażliwi, emocjonalni, których łatwo zranić... Ale nie, że słuchają "muzyki emo" i tak się ubierają, tylko zwykli ludzie, niczym się nie wyróżniający, ale emocjonalni. Bez obnoszenia się z tym. To tylko cecha charakteru, nie subkultura.

Tys!@ :)

też tak myslę.

I nie wiem o co było tyle szumu, pamiętam jak to większość chciała być emo ;> o boże.,.

agap

Just_Me > dokładnie. ci z czarnymi rurkami i skośnymi grzywkami to tylko i wyłącznie pozerzy. prawdziwi emo to normalni ludzie charakteryzujący się daną osobowością czy cechami charakteru. ludzie wrażliwi, marzyciele, którym nie podobają się zasady współczesnego świata. są wegetarianami, nienawidzą komercji, sprzeciwiają się gwiazdom żyjącym w przepychu, biorącym różne używki i żyjącym cały czas bawiąc się w klubach itd. <- to opis prawdziwych emo z lat 80.

Just_Me

Odnalazłam siebie w tym co napisałaś, ale nie, nie jestem emo. ;P

Tys!@ :)

Mam z tego kilka cech, jak każdy ;p ale do emo mi daleko:P